Nie lubię sylwestra. Nigdy nie lubiłam. Czasem mocniej, czasem słabiej. Najsłabiej z pewnością wtedy, kiedy w czasach licealnych o...
Nie lubię sylwestra. Nigdy nie lubiłam. Czasem mocniej, czasem słabiej. Najsłabiej z pewnością wtedy, kiedy w czasach licealnych o...
Dwa lata. Jezu. Za dwa dni, dokładnie w Sylwestra, miną dwa lata odkąd ostatni raz wystartowałam w biegu. W ogóle w jakichkolwiek zawodach....
Przygotowania pod ultramaraton wyszły fantastycznie. Dużo odpoczynku, odwyk od roweru, ładowanie węglowodanów. Glikogen wypełnił mi już każ...
..dostanie ode mnie kopa ze zdwojoną siłą ;-) Paweł rzucił mi wyzwanie Wpisu Tysiąca Znaków. Jest jasne, że nie da się w ten sposób na...
Tym razem zacznę od końca. Pobiegałam. HELL YEAH!!!! Pani fizjoterapeutka znowu trafiła w dziesiątkę z metodą rehabilitacji- znów poz...
Otworzyłam edytor tekstu i wstęp do tego wpisu rozpoczęłam zdaniem: "Dzisiaj będzie krótko". Po prawie dwóch godzinach pisania wi...
OK. Stało się jasne, że to nie jest najlepszy dzień dla naukowca. Na pierwszy trening wyruszyłam dzisiaj wyjątkowo późno (podarowałam sobie...
A więc stało się TO. Zrobiło się naprawdę zimno. Na tyle zimno, że nie zastanawiam się już, czy próbować jechać szosówką na Habdziny czy ...
Nie tak miał wyglądać ten setny post, oj nie tak. Ale i tak będzie pozytywnie. Jednak ostrzegam: będzie dużo narzekania. Gdzieś się muszę p...
Tytuł dość przekorny, ale spieszę tłumaczyć, o co biega. Dosłownie i w przenośni. Ale najpierw dwa słowa wstępu. Każdy wie, jak wygląda...